Kto przeszkadza najbardziej?

safe_image (2)
Ostatnio w sieci krąży coś takiego.
Szokujące dla mnie, użycie w cywilizowanym świecie takiego oto określenia
w stosunku do dziecka. Ale nie tylko.
Jeszcze bardziej szokujący jest fakt, iż większość internautów nie widzi w
tym nic złego – przeciwnie! Wielu uważa, że coś takiego powinno być
stosowane w samolotach, restauracjach i innych miejscach użytku publicznego.
Kiedy pojawi się naklejka „Strefa Wolna od Bachora”? Pewnie niebawem.
Odnoszę wrażenie, że większość z nas została wyprodukowana w fabrykach,
jako osobniki dorosłe. Odnoszę również wrażenie, że większość z nich,
wyklucza posiadanie potomstwa w przyszłości, co samo w sobie nie jest
naganne,  a w niektórych przypadkach mocno usprawiedliwione.
Tymczasem, od około 87 roku ubiegłego stulecia, obserwujemy wzrost
nadpobudliwości i agresji u dzieci, przypadków ADHD, autyzmu,
zespołu Aspergera.
Może należało by się raczej zastanowić nad przyczyną tego zjawiska,
zamiast starać się wyeliminować dzieci z życia publicznego.

Nie tylko dzieci przeszkadzają społeczeństwu.
Ostatnio w sieci pojawił się list młodego człowieka, który apeluje do
emerytów o pozostanie w domach w godzinach szczytu.

„Dzień dobry, jestem uczniem szkoły średniej, który w wakacje
postanowił pójść do pracy na całe dwa miesiące, nie mieszkam
w Warszawie lecz miejscowości nieopodal niej” – zaczyna list nasz
Czytelnik.

„Do pracy dojeżdżam ponad 2 godziny przejeżdżając praktycznie
przez całą Warszawę co stanowi nie lada wyzwaniem, list kieruje
głównie do osób starszych, które jeżdżą komunikacją w godzinach
szczytu.

Proszę państwa jeżeli widzicie osobę młodszą która siedzi w autobusie
czy tramwaju a obok stoi osoba starsza to proszę sobie darować mówienie
na głos „brak wychowania u tych młodych w dzisiejszych czasach”.
Jeżeli mają Państwo ochotę posiedzieć to proszę nie jeździć w godzinach
szczytu tylko pomiędzy nimi.
Przypomnę że to oni pracują na Państwa emerytury więc proszę też o
wyrozumiałość. Nie wiem skąd u starszych osób pojawił się sposób
myślenia, że mają pierwszeństwo w komunikacji miejskiej oraz chamskie
(bo inaczej się nie da się tego opisać) komentowanie osób które im
nie ustępują.

Ja, osobiście wole ustąpić miejsce matce z dzieckiem niż emerytowi
bo te dziecko jest przyszłością dla kraju. Każdy jest równy i każdemu
należy się miejsce siedzące w komunikacji miejskiej.

Jestem świadomy, że list zostanie skrytykowany przez niektórych jednak
proszę o kulturalne wyrażanie swoich odczuć”.

Zamieszczę  odpowiedź osiemdziesięciolatki, skierowaną do tego
władcy przestrzeni komunikacyjnej, który dopiero co zaczął pracę, a już
zarobił na emerytury wszystkich emerytów.

„TO NIE CZYNI MNIE ŚMIECIEM CZY BEZUŻYTECZNYM LUDZKIM ODPADEM”. 80-LATKA PISZE LIST DO REDAKCJI

Z wielkim zdziwieniem czytałam wynurzenia młodego człowieka na temat
starszych osób w komunikacji miejskiej.

Najbardziej dziwi stwierdzenie, że Państwa czytelnik nie wie
„skąd u starszych osób pojawił się sposób myślenia, że mają
pierwszeństwo w komunikacji miejskiej”. Jeżeli rzeczywiście
jeździ on często do pracy to wie, że są nawet miejsca uprzywilejowane
dla osób niepełnosprawnych, starszych i matek z dziećmi i każdej z tych
osób należy się szacunek.

To, że w tym roku kończę 80 lat nie czyni mnie śmieciem czy
bezużytecznym ludzkim odpadem.
Pomagam wnuczce z prawnukami, stąd wyjazdy w godzinach 
szczytu,
dorabiam sobie do emerytury pracą przez internet, dobrze pisze,
jestem obeznana z komputerem i często udzielam się charytatywnie.
Pomimo moich lat nikt nie musi mnie utrzymywać i „zarabiać na moją
emeryturę”.
Poza tym parafrazując pewną reklamę „Dziś sam jestem dziadkiem”.
To dziś nadejdzie szybciej niż Pan sądzi, młody człowieku.

I jeszcze jedno odnoście „zarabiania na moją emeryturę”: póki co nie
zarobił Pan nawet na rok mojego utrzymania, bo dopiero zaczął
przygodę z pracą. Ja za to pracuje cały czas i moje pieniądze zasilają
Pana edukacje szkolną. Głupio wyszło, co nie?

Jagoda

należałoby się zastanowić nad przyczyną tego zjawiska? 

21 myśli na temat “Kto przeszkadza najbardziej?”

  1. Tu chyba nie ma sztywnych reguł. Nie deprecjonuję znaczenia „środowiskowego wychowywania”, ale trudno tu o obiektywizm. Kiedyś przed 30-tką, czyli przed 1980 r., wracając z delegacji (prawie 26 godzin jazdy autobusem i pociągiem) w stanie półprzytomnym klapnąłem w tramwaju na wolne miejsce. Po chwili ktoś mnie stuknął w ramię i pokazał starszą emerytkę stojącą o kuli. Zerwałem się przepraszając panią, że jej nie zauważyłem wcześniej. Przypadkowo wysiedliśmy na tym samym przystanku, i tu emerytka o kuli – ale już bez kuli, bo wsadziła ją pod pachę – rozpoczęła imponujący sprint do nadjeżdżającego autobusu …
    Osobiście uważam, że młodzi nie muszą ustępować miejsca starszym, wystarczy, że nie będą ich bili i traktowali jak chodzący bankomat, który jak się puknie z góry to z dołu wyleci kasa.
    Wiem, że nie jest to budująca rada, czy ocena, ale z agresją nie da się walczyć tylko w publicznych miejscach, do tego musi włączyć się dom, szkoła, ośrodki k-o, MOPS-y, policja, służby więzienne, itp. jednostki organizacyjne.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dom, szkoła… Matka zamiast usiąść i wziąć dziecko na kolana, siada a dziecko sadza na wolnym miejscu przed sobą. Nieważne że starzy ludzie stoją. Tyle na temat dom a wychowanie. Szkoła… w mojej okolicy jest kino i często jeżdżą wycieczki z wychowawcami. Dzieciaki siedzą, nauczycielka stoi, stoją też starsi ludzie i matki z małymi dziećmi. Jeśli to są dzieciaki z klas 1 – 3 to się nie czepiam. Ważniejsze jest bezpieczeństwo takich maluchów. Ale kiedy widzę 13 – 15 latków, to na takie „wychowanie” szlag człowieka trafia. Tym bardziej, że drą paszcze jakby byli sami, jeden drugiego przekrzykuje, zupełnie jak politycy w TVP. Po takim zachowaniu w miejscu publicznym my, w wieku szkolnym, moglibyśmy zapomnieć na długo o wszelkich wycieczkach. Obecnym nauczycielom to wcale nie przeszkadza. Nawet nie próbują zapanować nad tą trzodą.

      Polubione przez 2 ludzi

      1. W tym „Łańcuchu ludzi dobrej woli dbających o wychowanie młodzieży” jaki wymieniłem wyżej, ważne jest, aby wszystkie ogniwa trzymały się mocno, np. chociażby w zakresie stosunku do osób starszych. Jeżeli nauczyciel publicznie zwróci uwagę 15-16 letniemu wychowankowi to w najlepszym przypadku może liczyć na zarzut rodziców o mobingowaniu ucznia, w najgorszym … może dostać wpie.dol od wychowanka, a policja nawet nie zareaguje.
        Jak widzisz ten „mój” łańćuch ludzi dobrej woli obejmuje instytucje podlegające 3-4 resortom. Kto więc powinien nadzorować współpracę, skoro „Parszywa Zmiana” nie daje sobie rady nawet w jednym resorcie???

        Polubienie

      2. „Jeżeli nauczyciel publicznie zwróci uwagę 15-16 letniemu wychowankowi to w najlepszym przypadku może liczyć na zarzut rodziców o mobingowaniu ucznia, w najgorszym … może dostać wpie.dol od wychowanka, a policja nawet nie zareaguje.” Wiesz co to oznacza? To, że cały system wychowawczy, począwszy od rodziny, poprzez szkołę i policję, to nic innego jak patologia! I tu mamy chyba odpowiedź, co jest przyczyną rozwydrzenia młodzieży. Na szczęście to jest margines. Chcę w to wierzyć, bo inaczej strach się zestarzeć w takim świecie.

        Polubienie

      3. Ja celowo przytoczyłem te widełki „w najlepszym … i w najgorszym przypadku”, bo jeżeli skarconym publicznie będzie uczeń prywatnego drogiego liceum, to rodzice na Radzie Pedagogicznej „upomną się o swoje” i nauczyciel dostanie „zjebki”. Inaczej, czyli gorzej, może być, gdy uczeń będzie chodził do publicznej półotwartej placówki OSW (Oś. Szk. Wychowawczy).
        Czy to jest patologia? Oczywiście, że tak, ale problem leży znacznie głębiej niż to co nawet przytoczyłem na wstępie.

        Polubienie

    1. Z tym krajem dzieje się bardzo, bardzo źle… Jeszcze naście lat temu tak nie było, a teraz… Teraz każdy kto jest inny, kto nie pasuje, ma inne zdanie, dostaje w łeb… A PiS i kler jeszcze podjudzają w ludziach nienawiść…

      Polubione przez 1 osoba

    2. Cokolwiek by nie mówili na ten temat „prawdziwi Polacy, patrioci”, masz jeszcze wiele innych powodów do radości, z racji tego że tu nie mieszkasz i – będąc w pewnym oddaleniu – pewnie nawet o tym nie wiesz. Wiadomo, nigdzie nie jest idealnie, ale tutaj już nawet nie BYWA normalnie.

      Polubienie

  2. A pamiętasz jak Donald Trump w trakcie wystąpienia wyborczego zwrócił się do matki której dziecko płakało? Nie wiem, może już całkiem w ludziach następuje jakieś zbydlęcenie, skoro te najsłabsze w społeczeństwie jednostki im przeszkadzają….

    Polubione przez 1 osoba

  3. Wszystko zaczyna się w rodzinie, przynajmniej ja tka sądzę. Jeśli kiedyś byliśmy w domach w granicach czwartej to i czas był dla dzieciaka. Dzisiaj jest inaczej. Ciągła gonitwa i brak czasu. Skąd pozostawiony sobie dzieciak ma czerpać wzorce? Dodatkowe nadmierna ochrona praw dziecka, przecież one doskonale wiedzą jak grać na naszych emocjach i nami manipulować. Nauczyciel i rodzic powinni stać po tej samej stronie barykady, a tak nie jest. No i ten przykład z góry, ukazujący cwaniactwo jako najlepszą drogę do dobrego urządzenia się. Ciężko jest wychowywać w takim otoczeniu.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Czasem spotykam narzekających staruszków i charczących o miejsce, ale są i tacy, którzy z uśmiechem na ustach odmawiają, gdy ktoś im ustępuje miejsce. Temu młodemu życie się odpłaci. Karma zawsze wraca. A co do opłaty za bahora to teorię mam taką, że ktoś chciał zrobić kawał w systemie i trach! Wyciekło. Chyba, że to było celowe…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czasem staruszkowie bywają wręcz chamscy, wiek nie gra tutaj roli. Chamstwo nie ma wieku. Jednakże nie to mnie wkurza w ludziach, że czasem bywają zmęczeni i nie mają ochoty ustępować miejsca. To zrozumiałe. Ale to, że zasłaniają się wszyscy tym, że wolą ustąpić ciężarnej, czy matce z dzieckiem, a tak naprawdę nie ustępują ani tym, ani tym. I ten absurdalny zarzut jakoby emeryci dla kaprysu jeździli w godzinach szczytu. Znam więcej emerytów pracujących, niż tych niepracujących. Ponadto, wiek emerytalny to 60 – 65 lat i ci ludzie maja chyba prawo być bardziej zmęczeni po pracy niż młodzież. I ten idiotyczny zarzut że oni pracują na emerytów!

      Polubione przez 1 osoba

  5. Wychowuje się przez przykład, nie przez nakazy. Jeśli matka z ojcem nie nauczą, a w szkole nauczyciel boi się wychylić, bo zwykle uczeń i tak nie posłucha jego gadania, to mamy takie efekty. Proces będzie się pogłębiał, jak wiadomo, nauczyciel stłoczonych do granic możliwości uczniów może jedynie pilnować, by sobie głów nie pourywali. Ostatnie strajki ujawniły, że rodzicom najbardziej zależy na przechowywaniu dzieci w szkole i tyle. Szkoda.
    Serdeczności zasyłam

    Polubione przez 1 osoba

    1. I dla ciebie Ultro serdeczności. Masz całkowitą racje. aby wychować, należy pokazać właściwą drogę. Nakazy powodują bunt, a sama tylko rozmowa – mimo że jest ważna – nie da nic jeśli między słowa i czyny wkradnie się dysonans.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do sagula Anuluj pisanie odpowiedzi